Relacja z TDP
Zapraszamy do przeczytania zapowiadanego artykułu Jakuba Mikołajczaka.
W miniony piątek, 1 października, w liczbie 16 najsumienniejszych, w pełnym umundurowaniu i w czarnych kurtalkach podszytych jesiennym wiatrem, pojawiliśmy się na Placu Adama Mickiewicza aby rozpocząć nasze pożegnanie z Buławą Drużyny Rzeczypospolitej.
W szrankach tegorocznego Turnieju Drużyn Puszczańskich stanęło 9 drużyn, liczących łącznie ok. 200 osób. Po uroczystym Apelu na Placu, rozpoczęła się pierwsza gra, w której nasza drużyna odegrała niebagatelną rolę „Papparazzich” dokumentujących przebieg zmagań drużyn poszukujących zabytków w okolicy Starego Miasta. Po wyczerpującym polowaniu na fotki co ciekawszych osobników udaliśmy się na zasłużony posiłek – tradycji musiało stać się zadość część z nas napełniła żołądki fastfoodem – tym razem bez darmowej dolewki J, bo w McDonald’s.
W sobotę bezlitośnie obudzono nas o g. 6:30. Szybkie śniadanko, odprawa i rozpoczął się bieg harcerski, podczas którego dzielnie pełniliśmy służbę na punktach w lesie w okolicy Dziewiczej Góry. W dużym skrócie: przepiękne widoki, zakopany w błocie samochód i kilka godzin na straży broni (wiatrówkowej rzecz jasna!), gdzie przeszkoliło się – pod naszym okiem – około 20 zastępów! Funkcja była na tyle absorbująca, że pewien Jegomość z naszej ekipy, mając za sobą wielogodzinne, nocne narady strategiczne, zasnął przy drodze ze zmęczenia i bólu zęba. Kto to był?!… niechże na zawsze pozostanie owiane tajemnicą wojskową J. Na równe nogi postawiła nas wszakże wszystkich rozchodząca się wśród drzew woń spaghetti dostarczonego na nasz posterunek przez kuchnię polową „Piccolo”.
Po kolejnym noclegu w Szkole Pijarów, niedzielę rozpoczęliśmy Mszą św. a następnie udaliśmy się na Cytadelę w celu bacznej obserwacji tego jak inni, w pocie czoła rozbijają namioty, prezentują się podczas musztry i przedstawiają przygotowane wcześniej scenki – a wszystko po to by zyskać miano Drużyny Rzeczpospolitej.
Wreszcie nastał ten moment kiedy musieliśmy pożegnać się z tym zaszczytnym tytułem i oddać Buławę w ręce 3 Niedrzwickiej Drużyny Harcerzy ,,TROP” – łza zakręciła się w oku niejednego prawdziwego mężczyzny – uściśnięto nam dłonie, podziękowano za honorową służbę i życzono ponownego uzyskania tego Tytułu w przyszłości. Kto wie, może całkiem niedalekiej?