Dziś rozpoczął się Wielki Post

Wielki Post zaczyna się od Popielca. Posypanie głów popiołem to mocny znak. Ile pieniędzy wydają ludzie na kremy, płyny, wody, szampony, żele, które wcieramy w siebie? Na dzień, na noc, na cerę suchą, przetłuszczoną, pod oczy, na zmarszczki, na łysinę, oczyszczające, tonizujące, dezynfekujące, łagodzące, zmywające poprzednie środki… i tak w kółko. Byle tylko być pięknym, młodym, pachnącym, pociągającym. Byle tylko dobrze wypaść, byle tylko zatrzymać czas. A tu nagle bach, popiół na to wszystko. Czyż nie jest to dziwne? Poważni panowie, poważne panie, zacni prałaci, starzy, młodzi, ci w kwiecie wieku, wszyscy – ze śmieszną szarą plamą z popiołu na czole.

Sypaniu popiołem towarzyszą słowa: „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Jak to dobrze, że mamy odwagę przypominać sobie prawdę o śmierci, o przemijaniu, kruchości, tymczasowości naszych planów, osiągnięć, sukcesów czy klęsk. Jakie to wyzwalające uczucie – zobaczyć marność wielu spraw, za którymi gonimy! Jak dobrze zatrzymać się w biegu, odpocząć. Przy posypaniu popiołem możemy usłyszeć też inne słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

Popiół jest także symbolem pokuty, skruchy, żalu za grzech, uznania prawdy o swojej mizernej duchowej kondycji. W obliczu prawdy o przemijaniu i o grzeszności nie muszę wpadać w rozpacz, mogę wpaść w Boga. „Wstanę i pójdę do mojego Ojca” – mogę powtórzyć za synem marnotrawnym. Z Chrystusem mogę zmartwychwstać. To jest serce Ewangelii, to jest sedno wielkanocnego czasu pokuty. Tak, WIELKANOCNEGO! Wielki Post to droga przez Krzyż do Zmartwychwstania. To droga nadziei. A nadzieja jest ostatecznie tylko w Bogu. Wszystko inne jest prochem.

Pamiętajmy zatem i o postanowieniach Wielkopostnych, które ćwiczą w nas hard ducha i o Drogach Krzyżowych i o ulubionych Czesia Gorzkich Żalach i o nawróceniu. W razie pomotzreby jestem do dyspozycji.